Jak często zdarzyło Ci się, że przechodząc szkolenie online:

  • gubiłeś/aś się na slajdach przeładowanych informacjami?
  • usypiałeś/aś przy monotonnym głosie lektora nałożonym na nieruchomy slajd z jedną grafiką?
  • nie wiedziałeś/aś, czy słuchać lektora, czytać teksty czy oglądać animacje – bo wszystko pojawiało się jednocześnie, a nie było ze sobą powiązane?
  • nie byłeś/aś pewny/a gdzie klikać, co przesuwać, co zatwierdzać?
  • złościłeś/aś się, że nie możesz wrócić do dowolnego slajdu, ominąć czegoś lub powtórzyć quizu?
  • obrażałeś/aś się na niezrozumiały feedback i niejasne polecenia?
  • uporczywie próbowałeś/aś klikać w pola, które wyglądały na klikalne, a nie były?
  • omijałeś/aś klikalne pola, bo nie wyglądały jak klikalne, a jednak były?

Każdy z nas mógłby pewnie dodać coś do tej listy, ale umówmy się, że już wiemy, o co chodzi. Szkolenia, jak strony internetowe, mogą być intuicyjne lub toporne. Do tych drugich nikt nie chce wracać. Jak więc projektować tylko te pierwsze?

User Experience w szkoleniach e-learningowych

Firmy projektujące rozwiązania cyfrowe poświęcają wiele pieniędzy i czasu na testy w zakresie User Experience, sprawdzając:

  • czy produkt miękko współpracuje z intuicją użytkownika, bezboleśnie prowadząc go po kolejnych zakładkach i polach do uzupełniania?
  • czy użytkownik wie, co ma robić? Nie czuje złości, nie rzuca myszką, nie krzyczy w ekran?

Jeśli chcemy uniknąć tego ostatniego, musimy się nieco postarać.

Takie same starania powinniśmy wdrożyć, projektując szkolenia e-learningowe. Sfrustrowany użytkownik nie otworzy się na proces absorbowania nowej wiedzy tak, jakbyśmy tego chcieli. Jeśli ma się czegoś z naszego szkolenia nauczyć, musimy zadbać o przyjazne e-learningowe doświadczenie. W świecie L&D coraz więcej mówi się o Learning Experience, czyli dbaniu o doświadczenie osoby uczącej się. Platformy LXP (Learning Experience Platforms) kładą nacisk nie tyle na administracyjną stronę zarządzania procesem nauki w organizacji, co na personalizację treści i łatwość poruszania się między nimi.

A jak to wygląda w szkoleniach?

Istnieją metodologie oferujące projektantom narzędzia do budowania odpowiedniego doświadczenia użytkownika. Najbardziej znanym i sprawdzonym zestawem dobrych praktyk w UX są heurystyki Nielsena. Dotyczą one projektowania serwisów internetowych, można je jednak z powodzeniem zaadaptować do projektowania szkoleń. My zrobiliśmy tak w MyNetwork – porządny desk research, analiza dziesiątek szkoleń i… mamy własną listę kontrolną do testów szkoleń e-learningowych pod kątem UX.

Co dają testy?

Testy UX pozwalają wyłapać drobne kamyczki wpadające do buta użytkownika. Nie chcemy, żeby coś go w trakcie nauki kłuło. Nasz proces testowania składa się z trzech etapów: audytu eksperckiego, testów z użytkownikami oraz raportu z rekomendacjami zmian. W sytuacji kiedy rekomendacje stają się dobrymi praktykami – zmian w szkoleniu robi się coraz mniej.

Naszym najmłodszym, przetestowanym w ten sposób dzieckiem jest szkolenie z Różnorodności („Diversity & Inclusion”), które stworzyliśmy jako szkolenie gotowe, dostępne w naszej bibliotece. Z rodzicielską dumą obserwowaliśmy jego przemianę i czujemy, że jest w pełni gotowe „pójść w świat”.

Dlaczego uważamy, że żaden użytkownik nie będzie się przy nim frustrował?


1. Zadbaliśmy o intuicyjną nawigację:

2. W każdym ćwiczeniu użytkownik wie dokładnie, co ma robić i dlaczego:

3. Ekrany są przejrzyste, spójne, a klikalne elementy odznaczają się w konsekwentny sposób:

4. Daliśmy użytkownikom dużo swobody:

5. Postawiliśmy głównie na praktykę i przykłady:

Lista usprawnionych elementów jest dłuższa, a my już widzimy, że warto.

Rynek produktów e-learningowych od lat prężnie rozwija się pod kątem dostępnych narzędzi i technologii. To wspaniale, warto jednak zadbać o to, by nie zostawić gdzieś w tyle użytkownika. To w końcu on jest odbiorcą docelowym, to jemu nasze szkolenie ma służyć, to jego rozwój wspiera nasza organizacja. Zadbajmy więc o jego dobre doświadczenie. Żeby wrócił i chciał uczyć się dalej.

Udostępnij ten artykuł